
W zamierzchłych czasach (czyli na studiach) należałem do sławno-niesławnego grona osób, które w ramach swoistego hobby lubiło obrabiać ludziom dupska, niezależnie czy im się należało, czy nie. Jak to wtedy lubiłem zawołać, nie było to obrabianie komuś dupska, a jedynie: określanie rzeczywistości. A w rzeczywistości było to klasyczne (niczym pozycja klasyczna) obrabianie dupska. Oczywiście w pewnym przystosowanym do tej czynności grupy ludzi. I jak zwykle z takich czynności, wychodziły przeróżne syfy i komplikacje.
Lata świetlne minęły, grono się rozpadło i nagle wchodzi mama z chęcią obgadania jakiejśtam ciotki i nagle zaskakuje mnie moja reakcja.... Nie podoba mi się to, źle się z tym czuję, nie mam chęci ciągnięcia beznadziejnej rozmowy. Aż sam się zdziwiłem. Aż mnie wyginało jak słyszałem takie i owakie rzeczy i kompletnie nie miałem ochoty słuchać dalej, kwitując rozmowę: mama, nie chcę tego słuchać. Ponownie, gdy w jakimś gronie znajomych ktoś zaczął temat powodujących u osoby obgadywanej świecenie pośladków: nie chciałem tego słuchać i skwitowałem jedynie (nie ciągnąc rozmowy): nie lubię tego chu*a.
Dziwne. Nie mamy przecież końca roku, żeby założyć sobie postanowienia noworoczne, których i tak nie spełnimy. Ale łącząc fakty ograniczyłem się w piciu Pepsi (jedna puszka tygodniowo, a ostatnio nawet 0 puszek tygodniowo). A więc idąc dalej: Pepsi powodowała u mnie skłonność do obrabiania dupy innym. Tematów do rozmowy z pewnym gronem będę miał mniej (whatever), ktoś skasuje moje dane osobowe z hasła na Wikipedii: obrabianie dupy, stracę na popularności. Nie obchodzi mnie to.
Reasumując: Czy jest to publiczne bicie się w pierś? Tak. Czy jest to postanowienie poprawy? Tak. Czy jest to zaprzestanie od nowego miesiąca masturbacji? Nie...
Ale z dobrych rzeczy: nie utraciłem zdolności do ekshibicjonizmu na każdej imprezie (ostatnio imitowałem nieopalonym pośladkiem flagę Turcji).
Dziś w TV Cyganki Eduszy nawet klawy kawałek Foo Fighters - Long Way to Ruin. Jest jeszcze inny teledysk ja Tubie, ale perskie prawa autorskie nie dają linka. Zapraszam:
A w następnym wpisie opowiem ile razy wstawiłem teledysk Beastie Boys - Off the grid i ile razy na koniec posta mydliłem oczy o tym, że Ziemia ma kształt banana. Od razu odpowiem, że po 2 razy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz