
..gdy pewnego słonecznego dnia Kosowska młodzież (czyli nasza 3 osobowa Drużyna A) poszła sobie postrzelać z wiatrówki. Moglibyśmy zapomnieć wiatrówki i śrutu, ale nie zapomnieliśmy nigdy piwa. Bo przecież jak wystrzelamy tarczę to pozostanie nam prucie do puszek. Kto trafi głowę Kasztelana na puszcze wygrywa Kasztelana w puszce. Logiczne, co nie?
... gdy na pewnym majowym grilu wychłostaliśmy się wódką i edwardówką o smaku czarnego bzu. O tym co robiłem na grilu przypominały mi zdjęcia i to. Przypomnę, że za wykonanie tej piosenki nasze trio otrzymało Bursztynowego słowika w Sopocie.
... gdy po kinie nasz 3 osobowy Śremski Kącik Filmowy przy Kasztelanie omawiał film.
... gdy po udanej (kolejnej) złożonej naprawie Ronowego Pikaczento siadaliśmy nad jeziorem i żłopaliśmy Kasztelana.
I po tygodniu bez alkoholu stwierdzam dosadnie: nie umiem się bawić bez alkoholu. W sumie taki jakby eksperyment mi z tego wyszedł. Zakres: zabawa, a alkohol, czas trwania: 7 dni. Eksperyment wykonany, lecz niestety nie udany.
Wcześniej to chyba z raz eksperymentowałem, czyli odzywać się jak najmniej przez tydzień. Wymiękłem po 15 minutach po przebudzeniu.
Teraz też przeprowadzam pewien tajemniczy eksperyment związany z liczbą 10, ale o tym kiedy indziej.
Wniosek: Czy warto eksperymentować? Jeżeli chodzi o przelewanie zielonego płynu do pomarańczowego i patrzenie jak się robi z tego płyn niebieski i wszystko za państwowe pieniądze, to tak. A gdy eksperymentujemy na sobie jakieś takie dziwne, żeczy...to lepiej nie. Lepiej powiedzieć sobie Idż spać Pejsi!!!! i iść spać.
Dyrektywy kulturalne: oglądałem Wojne polsko-ruską, albo starałem się oglądać (3 podejścia i 3 zaśnięcia). Film Xawerego Ż. przypomina filmy jego ojca: ludzie pieprzą jakby wierszem i pieprzą od rzeczy, zlepek bezsensów. Szczyt ojciec Xawerego osiągnął Szamanką.... W poniedziałek idę na testy uczuleniowe, więc dowiem się czego nie mogę jeść, a raczej: co tylko mogę jeść. Więc jutro dowiem się czy naprawdę warto żyć...
Dziś w TV Cyganki Eduszy przedsmak następnego wpisu, czyli Drużyna A - Star Trek Stajl. Kultowo zmontowany klipik z najlepszą muzą początkową z serialu. No to zaczynamy: ty ty ty tytyty...
A w następnym wpisie udowodnię, że spanie w szafie odmładza (przykład bawienia się z alkoholem).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz