poniedziałek, 8 grudnia 2008

Sprawdzian z chaosu.

Witajcie d(s)ogie dzieci. W dzisiejszym odcinku kolejna psychofizyczna gro-zabawa związana ze zdolnością człowieka do spontanicznego działania. Do dzisiejszego wpisu skłoniła mnie prosta czynność (wykonana w sobotę), jaką jest losowe naklejanie kwadratowych naklejek na pudełko po glanczesterach.
A więc zadanie proste: wziąć kiść nalepek o tym samym kształcie i nakleić je na ścianki. Mistrz zbrodni rzekłby: "Ha hhhahhaaa!!! Jakież to proste" po czym głośno by się zaśmiał. Naklejam sobie losowo naklejam, aż tu nagle nieomalże nakleiłem szachownicę (przypominam, że miało być losowo i naklejki są kwadratowe). "Cholera" nawet nie umiem porządnie nakleić naklejek w nieporządku. Kolejną razą (która miała miejsce w przeszłości) lubiłem sobie stawiać parę kropek na kartce i łączyć je i generować jakiś ładny obrazek (oby tylko nie wyszła lanca). Im dalej sięgam w przeszłość tym rysunki były zróżnicowane. A teraz.... kwadrat. Jak 4 kropki to oddalone od siebie w tej samej odległości. Najczęściej wychodzi kwadrat. A ile można zrobić rzeczy z kwadrata? (tyle ile potraw z ziemniaka, czyli 1000)... Szczytem ekstrawagancji byłby romb. Kolejny przykład: robienie zacieków i zabrudzeń na modelu. Ktoś postronny zapyta: "no dobrze, ale czemu te zacieki są identyczne i dlaczego są oddalone od siebie o tą samą odległość?... Cholera po dwakroć.
Wniosek prosty: Wraz z moczem wydaliłem zdolność do bycia kreatywnym i spontanicznym. Może brakuje mi jakiejś witaminy? To wie tylko mój lekarz rodzinny.... Trzeba będzie zaszczepić sobie gen spontanu (i gen pająka i gen italia.. hy hy hy) a wszystko powinno się ułożyć i uspokoić.

Dzisiaj skromnie i krótko, ale za to w TV Cyganki Eduszy epopeja o pewnej Karolinie, czyli Status Quo:

A w następnym wpisie opowiem o aucie które najlepiej nadaje się do tuningu, czyli Polonez Chłodnia!

Brak komentarzy: