
Amateur - czyli kompletna porażka w samopomocy przy egzaminie. Metody ściągania kompletnie nieużyteczne i jak najbardziej zdradzieckie. A to, że ktoś jest Amateur oznacza kompletną amatorkę przy ściąganiu: spalenie buraka, zapocenie się od stóp do głów, wiercenie się dupą po fotelu. Ciało nas zdradza... nie raz i nie dwa. Wykładowca (przynajmniej ten co chociaż stara się pilnować) z miejsca zauważy jakieś łamanie regulaminu.
Celofan - metoda ta pomogła mojemu koledze w jednym z egzaminów. Przed sprawdzianem zrobił wykład: co ów egzaminator wyprawia podczas pilnowania. Okazało się, że nie chodzi zbytnio po sali, tylko z jej dołu obserwuje studentów, a zwłaszcza tych co wykonują krzywe ruchy. A więc, w celu zminimalizowania krzywych ruchów kolega ze swoim współspaczem z akademika wpadli na patent: wydruk całej teorii na matowej przezroczystej folii i położenie jej na ławce. Przeszło... chłopaki zdali... po dopytce. Ale może o tym cisza.
Harmoszka/akordeon - i nie chodzi mi tu o ulubiony instrument każdego szanciarza i miłośnika Morskich Opowieści. To jedna z najstarszych metod ściągania. Drukujemy wszystko na pasku papieru, składamy w harmoszkę i do rączki. Jak wiadomo powszechnie rączka działa ocieplająco i wilgotniejąco. Dlatego też rzeczy w rączce wilgotnieją, a na harmoszce rozmazuje się druk. Dlatego istnieje też harmoszka poligrafisty, czyli obklejona taśmą. Podkreślam i zaznaczam, ta metoda to amateur!
Nóż sprężynowy - to jest krok dalej rozwinięta harmonijka. Określę ją mianem harmonijki zautomatyzowanej. Konstrukcja podobna: wydruk na papierze, lecz do końca ściągi mocujemy linkę, aha potrzebujemy do tego koszuli na długi rękaw. Linkę wpuszczamy poprzez rękaw do koszuli. Ściąga ląduje w dłoni z linką. Ktoś idzie, a my cmyk i ciągniemy za koniec linki bez ściągi. Ściąga robi kycy i znika w czeluści rękawa. Metoda amateur.
Super Tatoos - to czego nie wiemy rozrysowujemy na swoim ciele. Zazwyczaj większość ludzi pisze na ręku wzory i inne daty z historii. Rączka zapoci się ze stresu i z tatuażu zostaje zmaza. Mój kolega zwykł pisać sobie wzory na boku łydki. Bo śmiesznie sobie zakładał nogę na nogę i dzięku temu mógł widzieć bok tej łydki. Metoda amateur.
Porno rypanie - (to nie jest hasło do wyszukiwania filmów na redtubie). Metoda skierowana dla pań. Wkładają sobie ściągi pod rajstopkę na udzie, a do tego mini. Przyjemne z pożytecznym - chłopcy sobie popatrzą, a dziewczynki nie będą musiały zaprzątać sobie głowy niepotrzebną wiedzą. Można sobie jeszcze schować ściągę pod dekolt (jeżeli ktoś ma dekolt). A czy koszulka w serek to już dekolt? To egzystencjalne pytanie dla Sali Spektry...
Podajże - Metoda podobna do słynnego pożycz 20 groszy, czyli pożyczamy od sąsiada, koleżanki siedzącej za nami kartkę z interesującą nas odpowiedzią na interesujące nas pytanie. Jest do dość perwersyjna metoda, nie zawsze się udaje i wymaga niezwykłego refleksu od osoby pożyczającej i biorcy pożyczki. I tutaj wymienię 2 śmieszne anegdoty:
Pierwsza: pewien kolega siedzi na egzaminie, odwraca się do tyłu i mówi:
- Pewna koleżanko, daj jakąś kartkę...
Ta chyba nie zrozumiała pytania i dała koledze czystą kartkę. Na to oburzony kolega odrzekł:
- Nie to, nie to....
Druga: Ten sam kolega i ta sama koleżanka. Siedzieli jedno za drugim. Tym razem koleżanka zrozumiała prośbę i dała koledze kartkę z odpowiedzią. Ten odpisał odpowiedź i zaczynał oddawać kartkę właścicielce, lecz zczaił to pilnujący kolokwium.
- Panie pewien-kolego, co pan robi z kartką koleżanki?
- Chciałem odpisać....
- Odpisał pan?
- Nie zdążyłem, bo skończył się czas.
- Aha...
Perwa - metoda dość ryzykowna i wymagająca włochatych jąder. Całą niewiedzę piszemy na kartce, podobnej do tej na której pisać będziemy egzamin. Podpisujemy ją, piszemy nr indeksu, czyli wszystko tak, jak normalną kartkę od egzaminu. Zawartość również ma przypominać pisany egzamin. Oczywistym jest, że piszemy tym samym kolorem długopisu co egzamin. Zaczyna się egzamin. Po upłynięciu kilkunastu minut (czyli czasu, po jakim powinniśmy zapisać kartkę) wyciągamy naszą ściągę na ławkę i przepisujemy z kartki. Jako, że wygląda ona jak kartka egzaminu, a my nie robimy krzywych ruchów, to wszystko powinno się udać. A co gdy pan egzaminator stempluje kartkę? Wyższa szkoła jazdy, ale idzie to obejść.
Oko karpia - najlepiej mieć do tego oczy rozmieszczone jak kura, albo jak ryba - po bokach głowy. Jednym okiem patrzymy w kartkę, a drugim do kartki kolegi, który siedzi obok. Sprawne oko karpia dostrzeże nawet kartkę kolegi siedzącego kilka metrów od nas, parę rzędów przed nami, a mistrzowskie oko karpia dostrzeże kartkę kolegi siedzącego za nami...
Jak widzimy metod samopomocy jest wiele i wszystkie one są złe i prowadzą do złego. Amatorszczyzna w ściąganiu prowadzi do zguby, a niekontrolowanie nad własnym ciałem i potówkami rąk podobnież... Jak opowiedział mi kolega (bo pilnował z 2 razy na egzaminie): wykładowca widzi jak ludzie ściągają. On sobie tylko wmawia, że to nie prawda, a każdy student jest praworządny niczym student prawa. A wszystko to co napisałem powyżej to zwykły kawał jest, darujcie to już ballady kres...
Dyrektywy kulturalne: Film Social Network w reżyserii pana Finczera (tego od Siedem i Obcego Trła) to dobry film: pozbawion na siłę wepchniętego gównianego morału, pozbawion również jako takiego zakończenia, z klawą muzyka pana z NIN. Chyba się starzeję, bo poszedłem na ten film do kina, a przecież nic w nim nie wybucha i Bruce Willis nie strąca helikoptera taksówką. Jak to pewna koleżanka stwierdziła: Poszedłem na izraelskie Winogrona do kina. Jeszcze może pójdę do teatru? Może...
Dziś w TV Cyganki Eduszy piosenka dla prawdziwego mężczyzny ceniącego dobrą muzykę i kobiece ciało. Zapraszam do wysłuchania i podkreślę obejrzenia piosnki Sidneja Polaka - Ragga Rap. Tylko dla dorosłych, dlatego też zapraszam wszystkie dzieci.
W następnym wpisie przedstawię moje typy w najbliższych wyborach Miss Świata transwestytów, które odbędą się w Tajlandii.
7 komentarzy:
Ehhh ta słynna czysta kartka na egzaminie z informatyki... to były czasy.
Niestety zdarzają się też wykładowcy, którzy potrafią wywąchać ściągę zanim rozdadzą pytania, jak np. pan z PRów. Albo ją wywąchał, albo był wcześniej u wróżki.
True. Ale co jak co i permanentnie: dawaliśmy radę.
Dawaliśmy. Nawet moje Super Amateur Tattoos na palcach czasem dawały radę.
A coś mi świta, coś mi świta, że miałaś tatuaże. Jak to śpiewa Kuśka Brothers: "Kolorowe tatuaże, coraz nowy się rozmaże, Bluessss!"
oraz:
"Chciałam być marynarzem, chciałam mieć tatuaże..."
i papugę na ramieniu!
- Ale... przecież.... ta papuga jest martwa!
- Wcale nie!
Prześlij komentarz