Historia jak zwykle prosta: środek tygodnia, zachciało nam się pić, kupiliśmy flaszkę i piliśmy. Tłem do historii jest Grzegorz Jemioł, któremu to panu zachciało się studiować na Ukrainie medycynę. Jak powszechnie wiadomo (tylko czytelnicy pudelka nie wiedzą), na Ukrainie panuje świńska grypa (z niemieckiego szwajne gripen). A że panuje tam epidemia szwajne grypy, to Grzegorzowi dali 3 tyg. wolnego w szkole. O tym, że Grzech mógł przywieźć choróbsko nie myślałem wcale gdy brałem wcześniej od niego łyka piwa. No ale myślałem później, gdy dziękowałem przy wódce grzechowi za zarażenie. Po jakimś czasie Ron zaintonował, że taka grypa to mógł być wynalazek Szalonych Amerykańskich Wynalazców - tajna broń przeciw skostniałemu wschodowi i innym Bliskim Wschodom. Wirus, który komuś się mógł zbić na dworcu we Lwowi i zaczął drogą powietrzną zarażać. A szczepionka leży sobie gdzieś w sejfie u jakiegoś Dżona... no a resztę znacie z filmu Epidemia.
Kolejnym tematem naszej rozmowy był spisek paliwowy, czyli paru szejków i amerykańskich potentatów naftowych (np. Ernest Stravo Shell) trzyma łapy na tym, aby alternatywne źródła paliwa nie były za tanie, albo nawet nikt się o nich nie dowiedział: jakieś paliwo z CO2, jakieś paliwo z odpadów (podobno polskie dwa patenty) i wiele wiele innych. Nie milej byłoy wrzucić do tajemniczej skrzynki par brudnych gaci i skórki do banana aby otrzymać litr benzyny? Aha! Rząd traci na tym akcyzę i 100 innych podatków. No to ręke na tym aby nowe technologie zostały wciąż nowe i nietknięte pilnuje rząd i szejk z Abu Dabi.
I w ten oto sposón popadliśmy we trójkę w paranoję zbiorową. A może to tylko czasowypełniacz do rozmowy 3 mądrych głów? Kto wie, kto wie...
I na koniec anegdota, raczej dialog między mną a Grzechem:
(ja)-Grzech, a byłeś w tym muzeum z noworodkami w słoikach?
(Grzech)-Stary, takie rzeczy to dodają do Bravo...
Coś z innej beczki: jestem na półmetku diety (o ile nie mam świńskiej grypy i dożyje jej końca), nie chce mi się słodkiego, nie pije herbaty (za wyjątkiem poznańskiej-akademickiej herbaty. czyli woda mineralna z takiej stojącej maszyny), jem dużo mięsa. Poziom bromu w organiźmie spadł do zera, a nawet przyjął wartość ujemną. Jeszcze tylko 2 tygodnie i upije się czekoladą z okienkiem (która mi szkodzi). Aha... jak człowiek nie pije piwa z 3 tygodnie, to się ono wydaje słodkie jak diabli.
Dyrektywy kulturalne: Dla rozluźnienia atmosfery przy piciu wódki proponuję udanie się na stronę węgierskiego Allegro (tutaj). Po przestudiowaniu paru kategorii głównych i nie tylko idzie położyć się ze śmiechu na podłodze i popłakać.
W TV Cyganki Eduszy spóźniony szlagier na dzień matki, lecz klimatem przypominający święto zmarłych, czyli Danzig - Mother. Zapraszam:
W następnym wpisie rozszyfruję znaczenie symboli na odwrocie banknotu czeskiego halerza, na którym widnieje Maria Kyri Skłodowska z wąsami. (kontynuując wątek spisku).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz