
Na wejście zapraszam do zapoznania się z artykułem z portalu Scena Włocławek: o tym właśnie.
A teraz moje oburzenie na temat artykułu postaram się ubrać w słowa.
Polecamy szczególnie knajpy - nic a nic się nie zgadza. W Tradycji gnieździ się bohema Włocławka - wszyscy szeroko pojęci aaartyści i znawcy sztuuuki. Większej reszty nie znam. W Londonie jedno jest pewne: brak remontu od 20 lat i straszna kiszka. Schodzi się tam bardzo młoda młodzież. Chcesz mieć dredy? Idź do do Londka Zdrój, tam jakieś dziecko Ci je ukręci. W T.B Kingu można posłuchać sobie muzyczki (tylko i wyłącznie bluuuuuusa). Jak dobrze wiadomo bluuus po 30 minutach jest uciążliwy - działa ciążąco na powieki i przyspiesza rozkurcze żołądka, powodując tym samym wymioty. Ceny z kosmosu i jak wysokie ceny tak dobre driny.
Gdzie spędzić czas wolny na zabawie z przyjaciółmi? - Czarny Spichrz to wylęgarnia alternatywy i zdobywca wielu rekordów Guinessa, np: jak na powierzchni 10m kwadratowych upchnąć 100 osób; jak na powierzcni 10m2 upchnąć 70 osób i koncert grupy Farben Lehre - jak już zauważyliście jest to knajpa dla alternatywy. Jeżeli chcecie znaleźć o 15 lat młodszą przyszłą żonę, chcecie dostać po ryju od dresów pod knajpą, chcecie dostać ze spoconej kończyny lub dreda w oko, chcecie utonąć w pocie kapiącym z sufitu, to zapraszam do Spichrza. Jest jeszcze WCK, czyli Takie Włocławskie Centrum Kultury - tam co jakiś czas przyjadą porządne metale. Piętro niżej znajduje się dostawca Amaren (dawnych Kelerisów) - Biedronka... aha, jeszcze VIPy tam sprzedają. Piekarnia klubem dzianego seniora (nie wpuszczają tam w sportowym obuwiu, np. zamszowe kulturalne skejtoskie buty, rozwiązaniem jest noszenie przy sobie 2 par, sprawdzałem, działa). Bravo klubem dla dekla, karka i dresa. Chcecie dostać gazem albo maczetą czekając w kolejce na wejście? Idźcie do Bravo. W środku również wiele atrakcji: można dostać z kufla w łeb za nietaktowne i nie z bontonem Red Bula (jak mój kolega, imiennik Paweł). Kiedyś była knajpa cud: Planeta wykonana z zamkniętej Biedronki. Muzyka na życzenie od didżeja Porzeczki (kolegi z klasy z technikum), piwo nie za drogie, wszedłszy tam w koszulce Iron Maiden nie dostałem po pysku... taki to był kulturalny lokal. Dzisiaj już go nie ma.... niestety.
A gdzie zjeść? Na pierwszym miejscu: kebab na dworcu w budce pośrodku (kto jadł ten wie i potwierdzi bez bicia). A jak ma się reszta? Namaste (wymawiamy dla hecy Namastke) oferuje nam jadło z niską zawartością mięsa (fuuuj) i jakieś indyjskie kus kusy. Mają za to niedrogie piwo i faje wodną (Yes!). La Petit - po ich naleśnikach są takie gazy, że można rozkręcić niemałą turbinę gazową (wiem coś o turbinach, bo taką właśnie uruchamiamy, niemała, bo wysoka na 3 piętra). Reszta to pizzerie podające pizze pokroju tych mrożonych i podróbka Sfinksa.
Dyrektywy kulturalne: Nie polecę niczego kulturalnego, a zaproszę na sobotni koncert do WCK - agrogrinkor, Zacna Ferajna, Pani gość z Poznania, ziomale z pracy, afterparty przy budce z kebabem na dworcu. W skrócie KKK - Kebab, Koncert, Kasztelan. Start godzina 18.00. Yeah!
Dziś w TV Cyganki Eduszy piosenka kapeli, która stara się odmłodzić malując sobie oczy i nagrywając coraz to gorsze płyty. Pewnie już każdy się domyślił, że chodzi mi o Green Day. Piosenka z czasów malowanych oczu i kiszki muzycznej. Jest to kołwer Dżona Lenona - Working Class Hero. Zrealizowana i zagrana na 6+. Zapraszam.
W następnym wpisie opowiem o rozrywkach jakie czekają na nas na dworcu PKP w Kutnie zimą.
3 komentarze:
Dziś napiszemy własny przewodnik po Włocławku, spróbujemy rdzennych kujawskich potraw, które parzą dwa razy, sprawdzimy kakaometrem czy edwardówka jest lepsza od księżycówki, a na koniec udowodnimy, że ziemia jest płaska.
Myślę, że daliśmy radę. Kolega Niemiec nauczył nas wielu nowych niemieckich słów, w bilarda ustanowiliśmy wiele rekordów w nietrafieniu w białą bilę. Było klasse.
Klasse weekend, Hans!
Prześlij komentarz