środa, 13 października 2010

Paweł Gessler cz. 1 - punkt odniesienia.


"Żołądkowe rewolucje - prowadzone przez Pawła Gesslera - światowego znawcę kebaba, doradcy sławnych i cenionych w sprawach: gdzie zjeść porządnego kebaba. W nowym programie telewizji TVN pomagać będzie właścicielom podrzędnych budek z obleśnym kebabem w zamienieniu ich podrzędnych lokali w podrzędne lokale z wyśmienitym kebabem. (podrzędna budka/lokal - jakaś przyczepka koło dworca, Reala, czy innej Kajflandii)."
Tyle wyczytać można w notce prasowej o nowym programie w TVN, nadawanym o 4 w nocy, zaraz po dziewczynach w bikini. He, każdy chciałby mieć swój program w ulubionej stacji premiera Tuska. A tak na serio, co skłoniło mnie do napisania dzisiejszego wpisiku? Każdy chciałby pozostawić po sobie jakiś ślad, pamiątkę, gdy nas zabraknie na tym łez padole. Jakieś 4 lata temu wpadliśmy wraz z kolegami ze studiów (Janem i S.I.E.K.Ą.) na skatalogowanie w Polsce jak największej ilości budek z kebabem i wystawieniem im oceny. Pewnie na zwiedzenie i zjedzenie wszystkich kebabów Polski nie starczyło pieniędzy z całego budżetu województwa kujawsko-pomorskiego, a nasze wątroby po tym fakcie nadawałyby się do przeszczepu. Liczą się intencje. Podobno na ten sam pomysł wpadła również pewna przyjaciółka z zaprzyjaźnionego blogaska z Poznania, wraz ze swoją szaloną przyjaciółką ze Śremu. Bełkot, bełkot, bełkot... przejdźmy do sedna.
Punkt odniesienia: Od 2 lat w każdym wpisie lub co drugim na przemian wpisie bębnię i podniecam się kebabem z budki przydworcowej. Ale to prawda. Przy konsumpcji każdego innego kebaba porównuję go do wersji z dworca: Klasse bułka, dobre miąsko - nie pachnące perfumami, nie za suche, nie za surowe, nie z mikrofali. surówka - bez żadnych zbędnych rzeżuch w postaci pietruszki i kukurydzy - po prostu kapusta z jakimiś smacznymi kokonatami. Dodatkowo szczypta surówki z czerwonej kapusty, parę przęseł cebuli i plasterek pomidora. Pani, po wysmarowaniu otwartej bułki sosem wsypuje do niej surówki, potem mięso i na koniec cebularz i pomidorarz. Bez syndromu pływającego kebaba, a więc nie trzeba go jeść łyżką, co spowodowane jest zbyt dużą ilością sosu i za małą ilością całej reszty. Idealna równowaga: mięsne Yin do sałatkowego Yang. (wymawiać Jin Jang). Na tajne hasło wypowiedziane do pani robiącej kebab: Ale ładnie pani dzisiaj wygląda dostaniemy wszystkiego więcej. Wady: czasem po kebabie zdarzy się, że nasze jelito grube przypomni się nam o swoim istnieniu, szacunkowy czas działania kebaba wynosi od 5 do 30 minut.
Cena: 7,50zł - taniocha, co nie? Za 8zł mamy wersję Rollo (bez ekscytacji)
Dostępność - dworzec PKP Włocławek (2 budki - jedna na wprost przy wejściu po lewej, a druga po lewej stronie parkingu pod drzewkiem), lokal przy ul. POW (dostępna wersja drobiowa)

Dyrektywy kulturalne: Po minionym klasse łikendzie czas na powtórkę: za 1,5 tyg odbędzie się przegląd zespołów rokowych w WCK. Oczywiście przedbiegi w Guliwerze (knajpa z kebabem, ocena wkrótce), a za-bieg .... Bóg jeden raczy wiedzieć. Chętnych zapraszam.

Dziś w TV Cyganki Eduszy piosenka minionego łikendu - jak skoczna, tak pozytywna. Niestety audio wraz z obrazkiem. Zapraszam do biegania po pokoju z imitacją gitary w postaci listewki, albo gracki do liści (a pewnie jesienią jakieś się znajdą). Wykonawca: Nouwelle Vague, tytuł: Ca plane pour mois. W wolnym tłumaczeniu oznacza to Na mnie to działa... Oj działa.

W następnym odciku Pawła Gesslera sklasyfikuję jajka na twardo bez wlania do garnka wody w wykonaniu mojego brata.

1 komentarz:

Pauka pisze...

Nasze przewodnikowo kebabowe plany spełzły na niczym. Bo to jest tak, że jak już się spróbuje dobrego kebaba, to na resztę się patrzy sceptycznie. Na razie pozostaję wierna kebabowi z Rolnej. Niestety za 12 zł, ale to Niemcy, więc wiadomo, inflacja i te sprawy.