czwartek, 2 kwietnia 2009

Patrik Słejzi i przyjaciele

Dzisiejszy ponadczasowy post dedykuję moim drewnianym nogom, drewnianym rękom i ładnemu cycowi Oli Szwed, która znamienicie tańczy na Lodzie. Odcinek będzie o tańcu i historii Trapezu w Polsce.
A więc od początku: dawno temu Ziemia byłą płynną masą, po czym Patrik Słejzi zagrał w WIrującym Seksie i wszystko zepsuł. Jako, że kraje bloku środkowego są lekko opóźnione kulturalnie od zachodu, szał na taniec dotarł do Polski po latach 20 (niedługo na Polsacie premiera Policjantów z Majami z roku 1986). Wszyscy chcą tańczyć: gwiazdy, kobiety ciężarne, więźniowie, ludzie z ulicy, księża, prezydenci, Vipy. No może do kulturalnego upadku nóg polaków przyczyniła się telewizja TiVieN, ze swoim ciągnącym się niczym grypa jelitowa programem, no wiadomo jakim, potem telewizja polska skopiowała pomysł, tylko że podniosła poprzeczkę i rzuciła uczestnikom pod nogi taflę lodu.
No ale co ja mam do tańca? Zasadniczo nic. To znaczy mam uraz do tańca bo nie umiem tańczyć. Byłem na z 2 zajęciach tańca nowoczesnego (porażka), byłem raz na salsie (porażka o której mówiono w TV, i wypociłem ze 2 kilo). Na studniówce polonez ograniczył się do dreptania w miejscu i co 3 drept zrobieniu kucnięcia (więc się nie liczy). Gdy przyszła pora na walca schowałem się pod stół i odmawiałem różaniec.
Co innego babki... mają jakiś gen wrodzony, że jak wejdą na parkiet powiercą czterema literami, zrobią krok w lewo i krok w prawo, skrzyżują nogi, rozkrok... i chłopcy drą wzwodem majtki. Ale prawą jest, że kobieta która ma drewnianą nogę, hak zamiast ręki, zaślepkę zamiast oka, papugę na ramieni, no i ta kobieta jak zatańczy z jajem to ma wzięcie. A kobieta ładna, która robi nieumiejętne szur, szur na parkiecie (widziałem taką ostatnio) prezentuje się zupełnie nieciekawie.

Jako, że jestem wyznawcą filozofii klasy rządzącej, wyznaję tylko jeden krok, a jest to krok Angusa z Acca Dacca, który to przedstawię w TV Cyganki Eduszy. Jak wywnioskowaliśmy ostatnio z pewnym kolegą, Angus nie wymyślił owego kroku. Zrobił to Chuck Berry. I za to mu wielkie dzięcki (sam osobiście ćwiczę ten krok, pod prysznicem, wraz z regułą prawej dłoni, hy hy hy.)

W następnym wpisie przedstawię metodę na mierzenie grubości materiałów amperomierzem.

1 komentarz:

Kuche mit Pauka pisze...

Na Salsie było fantastisz. Pot kapał z sufitu, jacyś cyganie grali na bałałajkach... Jeszcze te kroki z Ciebie wydobędę!!!! :D