
Dzisiaj rozważę kolejną teorię w stylu Ajnsztajn się mylił. A chodzi mi tutaj o tym jak potrafimy sobie wynaleźć zajęcię w najmniej potrzebnej do tego chwili. Czyli jak mawia tytuł, uruchamiamy mobilny generator wolnego czasu.
Od dawien dawna wiadomo, że gdy nie ma czasu jest on najbardziej potrzebny, że gdy gonią nas terminy, lub inne pewne sprawy potrafimy sobie wygenerować zupełnie inne zajęcie, nie realizując tego priorytetowego. Czas przedstawić tą teorię w praktyce, podzielę ją na kilka zupełnie niezależnych części, a więc:
cz 1. Jallegro - czyli wszystkim znany serwis aukcyjny, na którym można znaleźć wszystko: tyczki do pomidorów, zeszyt do 4 klasy, globus Białegostoku i śpiewnik Luftwaffe na akordeonie. Sięgam do Allegro zazwyczaj wtedy gdy się potwornie nudzę, ale to kompletnie i wyszukuje w nim zupełnych i nieprzydatnych bzdur. Czasem nawet rozważam ich zakup (szczególnie śpiewnik Luftwaffe). Nową trendy modą jest wymiana linkami z alegro, szczególnie linkami do gitar, zwłaszcza gdy ma się już jakąś i o zakupie drugiej nawet nie marzy. No zawsze znajdzie się czas na poszukanie na serwisie czegoś co ma się już w posiadaniu... No bo jak wiadomo: każdy chce być taki jak ja, więc produkt kupuje.
cz. 2 Jutub - czyli grubszy kaliber emitera czasu. Używany najczęściej gdy terminy stoją za nami i pukają nas w ramię (bardziej politycznie będzie: "klepią po ramieniu", bo pukać nas mogą conajwyżej pod pachę). Używany najczęściej gdy na prawdę, ale to bardzo prawdę musimy coś wykonać; pewne sprawozdanie na laborkę, pewną pracę magisterską, jakiś tajemniczy raport nindży. Przecież każdy robiąc coś ważnego lubi się na chwilę rozerwać i popatrzeć jak kicha panda albo jak jakiś ciepły chłopczyk broni Britnej Spirs.... lub obejrzeć po raz enty do potęgi teledysk Pona i Sokoła "W aucie" (który jest w dechę). Tylko najgorsze jest to, że chwila, chwilunia rozrywki trwa 80% naszego cennego czasu.
Jest nawet takie przysłowie, które najlepiej definiuje nudę: z nudów zgrałem jutuba i allegro na pendrajwa.
cz. 3 nasza-szkapa - no bo wystarczy zajrzeć na naszą szkapę w godzinach od 7 do 15 i widać ilu znajomych, którzy pracują siedzą podczas pracy na naszej-celi. Wstyd oj wstyd. Więcej nie napiszę, bo psy i inne zdechłe lamy powiesiłem na tym serwisie pare teorii wcześniej.
cz. 4 ale nie najgorsza zupełnie inne obowiązki - no to siedzimy sobie nad czymś pilnym, gdy nagle (Papcio Chmiel napisałby WTEM!!) przypominamy sobie, że podłoga jest strasznie brudna i wymaga mycia. A szczegółem jest że myta była ostatnio 4 lata temu. Najlepiej sprawdza się to podczas nauki na jakiś siekierzasty egzamin, na który powinniśmy się uczyć pół semestru. Tak, tak, uwielbiałem ten podział obowiązków: robimy coś pod kątem egzaminu gdy nagle pada hasło: "ale ta pogoda jest brudna" (jest brudna tak, że zarazki na niej wynalazły koło) i rzucamy wszystko i następuje podział obowiązków: ty zamiatasz ja mopuję. Oł jeee.. zaśpiewałby niewidomy bluesman.
Jest wiele ciekawych rytuałów generowania czasu: panie golą wąsy i stopy, panowie golą pachy i zupełnie inne miejsca, od których panie się rumienią; można iść o 3 w nocy na loda do sklepu, pograć wbadbinktona... Multum.
A teraz mówię sam do siebie: Idź spać Pejsi. I kładę się spać.
W TV Cyganki Eduszy polecę dziś wyciętą scenę z Gwiezdnych Wojen (oczywiście najfajniejszej starej trylogii) scenę ukazującą jakim dupkiem jest lord Vajda (który mówi po polsku, bo myśli po polsku).
Od dawien dawna wiadomo, że gdy nie ma czasu jest on najbardziej potrzebny, że gdy gonią nas terminy, lub inne pewne sprawy potrafimy sobie wygenerować zupełnie inne zajęcie, nie realizując tego priorytetowego. Czas przedstawić tą teorię w praktyce, podzielę ją na kilka zupełnie niezależnych części, a więc:
cz 1. Jallegro - czyli wszystkim znany serwis aukcyjny, na którym można znaleźć wszystko: tyczki do pomidorów, zeszyt do 4 klasy, globus Białegostoku i śpiewnik Luftwaffe na akordeonie. Sięgam do Allegro zazwyczaj wtedy gdy się potwornie nudzę, ale to kompletnie i wyszukuje w nim zupełnych i nieprzydatnych bzdur. Czasem nawet rozważam ich zakup (szczególnie śpiewnik Luftwaffe). Nową trendy modą jest wymiana linkami z alegro, szczególnie linkami do gitar, zwłaszcza gdy ma się już jakąś i o zakupie drugiej nawet nie marzy. No zawsze znajdzie się czas na poszukanie na serwisie czegoś co ma się już w posiadaniu... No bo jak wiadomo: każdy chce być taki jak ja, więc produkt kupuje.
cz. 2 Jutub - czyli grubszy kaliber emitera czasu. Używany najczęściej gdy terminy stoją za nami i pukają nas w ramię (bardziej politycznie będzie: "klepią po ramieniu", bo pukać nas mogą conajwyżej pod pachę). Używany najczęściej gdy na prawdę, ale to bardzo prawdę musimy coś wykonać; pewne sprawozdanie na laborkę, pewną pracę magisterską, jakiś tajemniczy raport nindży. Przecież każdy robiąc coś ważnego lubi się na chwilę rozerwać i popatrzeć jak kicha panda albo jak jakiś ciepły chłopczyk broni Britnej Spirs.... lub obejrzeć po raz enty do potęgi teledysk Pona i Sokoła "W aucie" (który jest w dechę). Tylko najgorsze jest to, że chwila, chwilunia rozrywki trwa 80% naszego cennego czasu.
Jest nawet takie przysłowie, które najlepiej definiuje nudę: z nudów zgrałem jutuba i allegro na pendrajwa.
cz. 3 nasza-szkapa - no bo wystarczy zajrzeć na naszą szkapę w godzinach od 7 do 15 i widać ilu znajomych, którzy pracują siedzą podczas pracy na naszej-celi. Wstyd oj wstyd. Więcej nie napiszę, bo psy i inne zdechłe lamy powiesiłem na tym serwisie pare teorii wcześniej.
cz. 4 ale nie najgorsza zupełnie inne obowiązki - no to siedzimy sobie nad czymś pilnym, gdy nagle (Papcio Chmiel napisałby WTEM!!) przypominamy sobie, że podłoga jest strasznie brudna i wymaga mycia. A szczegółem jest że myta była ostatnio 4 lata temu. Najlepiej sprawdza się to podczas nauki na jakiś siekierzasty egzamin, na który powinniśmy się uczyć pół semestru. Tak, tak, uwielbiałem ten podział obowiązków: robimy coś pod kątem egzaminu gdy nagle pada hasło: "ale ta pogoda jest brudna" (jest brudna tak, że zarazki na niej wynalazły koło) i rzucamy wszystko i następuje podział obowiązków: ty zamiatasz ja mopuję. Oł jeee.. zaśpiewałby niewidomy bluesman.
Jest wiele ciekawych rytuałów generowania czasu: panie golą wąsy i stopy, panowie golą pachy i zupełnie inne miejsca, od których panie się rumienią; można iść o 3 w nocy na loda do sklepu, pograć wbadbinktona... Multum.
A teraz mówię sam do siebie: Idź spać Pejsi. I kładę się spać.
W TV Cyganki Eduszy polecę dziś wyciętą scenę z Gwiezdnych Wojen (oczywiście najfajniejszej starej trylogii) scenę ukazującą jakim dupkiem jest lord Vajda (który mówi po polsku, bo myśli po polsku).
A w następnym wpisie pokaże wam zdjęcia nagiej Hermiony z 8 cz. ekranizacji pewnej książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz