niedziela, 29 czerwca 2008

Dzień 6 - Od jutra w naszym serwisie wyślesz śniętego dorsza swoim znajomym!

Dziś są moje imieniny więc sypnę sobie imieninowy wpis: Wszystkiego najlepszego panie Pawle. odrzekł policjant wypisujący mandat i szybko przechodząc do sedna sprawy, a więc:
"Co się stało z naszą klasą" ta myśl nieraz ani dwa nie dawała mi spokojnie wykonać piłeczki golfowe dla Tigera Woodsa, siedząc na kiblu. W sumie zasadniczo nie daje mi spokoju już tydzień po założeniu konta na naszej szkapie. Na początku jest klawo: kto jak wygląda, ilu kolegów wyszło za mąż, a ilu ma dzieci. Jak sie ludziska pozmieniali, ile dziewczyn ma wąsy, a ile już wąsa zgoliło i takie tam. Gdy jeszcze serwery naszej klasy działały na węgiel i plastikowe butelki i znajdowały się w Szwecji, niepokój był jeszcze większy. Strona ładowała się 3 dni, a 3 dnia wyskakiwał błąd z tą gąbką żółtą na obrazku (ale czemu gąbka? chyba już wiem, więc nici z esemesowego konkursu). Więc ryło się po serwisie, mówiąc wręcz, że zgrywało się go na pendrajwa. I szukało znajomych ich znajomych ich znajomych (oczywiście poszukiwania trwały odpowiednio dłużej). Gdy już wszystkich się dodało, pozapraszało, poniezapraszało idea naszej klasy lekko przestała być aktualna. No bo cóż jeszcze można by dodać. I tutaj kłębią mi się szare myśli, które wypunktuje, bo w punktach będzie wyglądało schludniej. No to:
  1. Ludziska mają ciekawe podejście czasem do naszej klasy, zapraszają kogoś, kogo widzeli raz w życiu, otarli się o nich w tramwaju lub też zakosili im portfel. Czy to są znajomi? Pojęcia nie mam. Zapraszam jedynie kogoś kogo lubię, a nie kogoś kto przechodzi codziennie obok mnie na chodniku ( i się nie przywita). Bzdura kompletna. Może to ambicja: "chcę mieć 666 znajomych, tyle ile suma liczb w ruletce", albo "dzisiaj ten koleś podbił mi oko, to go zaproszę..", kończąc na: "siedział za mną 3 rzędy w kinie, aż nie wypada go nie zaprosić!" i takie podobne nonsensy. Nie wiem, nie znam się...
  2. Tworzenie jakichś bezsensownych profili w stylu "miłośnicy pięknych kobiet" albo "fani czesia". Porażka na maxa. Jeszcze kretyńskim pomysłem jest tworzenie profili zespołów muzycznych albo innych be.ze.dur. Od stron zespołu jest majspejs (majspejsowi też się dziś dostanie).
  3. ...zysk...
  4. Nowe, lepsze, super, ekstra pomysły, do których zaliczę wysyłanie jakichś prezentów (za kasę kasę kasę) ostatnio dedykowanie piosenek i wysyłanie czekoladowego telegramu (który w lato po przesłaniu ma konsystencję kremu). Bzdura....
I chyba tak to właśnie wygląda, że nasza klasa skończyła się na "Kill'em All". Był fajny pomysł, ale jego rozbudowa idzie zupełnie w inną stronę. Przecież jakby tak zrobić podział znajomych na jakieś fajne grupy, np: z klasy, z dworca, ludzie-których-nie-znam-ale-widzę-ich-w-kolejce-w-sklepie.
Kontakty międzyludzkie przeszły z bezpośredniego kontaktu poprzez gadu gadu po dodanie do naszej klasy. Smutno, lecz prawdziwie.
Jeszcze popsioczę na majspejsa: profile zespołów są jak najbardziej wskazane, niech się aaartyści promują, ja też się popromuję TUTAJ ). Ale po co ludziom indywidualne profile? Żeby pododawać jakiegoś Honga z Tybetu (bo Tybet teraz w modzie) i Dżordża z Alabamy? Bolloks i bzdura.
I tym negatywnym akcentem zakańczam mój cygański egzystencjalno sochastyczny felieton, aby zaprosić was do...

...TV CYGANKI EDUSZY, a w niej dziś bajka ze studia semafor, na motywach jednej z wielu opowieści braci Grimm pt: Nadwaga. Stworzyłem ją z pewną osobą, którą pewnie pozdrawiam, dzień przed obroną inżyniera. A więc werble, oraz:




W następnym felietonie opowiem wam jak się fałszuje kawior przy użyciu kozich bobków...

Brak komentarzy: