
W knajpce było miło, dosyć szałowy wystrój, jakieś zdjęcia, obrazki, ale nie za dużo wszystkiego.. czysto, schludnie, nie tak jak w moim pokoju. Co ciekawsze, na 3 sąsiednich z naszym stolikach leżała kasa na talerzyku. Jak kelner zobaczył, że się rozpłaszczamy to szybko tą kaskę zwinął. Wziąwszy do ręki Menu na drugiej stronie w pysk strzela byk w nazwie (rebus ze zdjęcia). Troszku hamburgerów, troszku Pizz, troszku sałatek, desery ciasta i Kasztelan za 5zł. Ceny nie uderzały po twarzy.
Zamówiłem sobie.... uwaga, uwaga.... sałatkę po Turecku, bo była z kebabem, sałatą lodową, cebularzem, kiszonym ogórem. Aż się sam zdziwiłem, że jem takie coś (może jakieś noworoczne postanowienie, którego nie pamiętam? Nie... miałem dyżur i byłem trzeźwy).
Pierwszy widelec zlądował w moim talerzu. Następny zlądował w talerzu koleżanki (z zasadą zachowania reguły prawej dłoni). Następny u Rona i jego misia. Taki się galimatias i skrzyżowanie rąk zrobił, że w moim serniku znalazła się kukurydza (aghhhh!!) i sos czosnkowy. Przy okazji wydałem Ronowi niedobry koperek i kumpeli ananasa do lodów (fujjjj!! nieprzetworzony ananas!). Osoba postronna powiedziałaby: sysytem antygulaszowy mode - ON.
Sałatka zjedzona, serniczek z sosem czosnkowym i przęsłem kukurydzy zjedzony, ananas wydany. Jakie to jest? Dobre, nie za drogie, troszku za dużo sosu w sałatce mi pływało. Sernik chyba nie był babuni, bo twardawy, a Pepsi jak to Pepsi: Gdy nie ma Pepsi w głowie się pieprzy! Hejjj!!!
W rogu był kącik z zabawkami dla dzieci: dla dziewczynek kuchenka, zlewik, talerze i wałek do robienia ciasta, a dla chłopców stół za którym się siada, Twój Łieknd, który się czyta i papcie, które kobieta podaje mężczyźnie wraz z piwem.... Na ścianie była tablica i kreda. Po zjedzeniu, zapłaceniu i odwiedzeniu kibelka należało napisać:
Dyrektywy kulturalne: A wiecie, że nie wiem? Noworoczny powrót na siłownię zaowocował poprawą kondycji. Już nie zapacam się po wejściu na 3 schodki. W kinie nic ciekawego, w radiu podobnież. Jutro być może grzaniec i jakieś czekoladowe szato. Się zobaczy.
Dziś w TV Cyganki Eduszy sprawca moich naszywek na kurtce i spodenkach. 666% szataństwa upchnięte w 2 minutach i 50 sekundach. Sepultura - Refuse/Resist. Chyba jest to kolejny klasyk, który trzeba umieć grać na gitarze.
W następnym wpisie przedstawię wszystkie piosenki Violetty Villas rozpisane na gitarę.
Zamówiłem sobie.... uwaga, uwaga.... sałatkę po Turecku, bo była z kebabem, sałatą lodową, cebularzem, kiszonym ogórem. Aż się sam zdziwiłem, że jem takie coś (może jakieś noworoczne postanowienie, którego nie pamiętam? Nie... miałem dyżur i byłem trzeźwy).
Pierwszy widelec zlądował w moim talerzu. Następny zlądował w talerzu koleżanki (z zasadą zachowania reguły prawej dłoni). Następny u Rona i jego misia. Taki się galimatias i skrzyżowanie rąk zrobił, że w moim serniku znalazła się kukurydza (aghhhh!!) i sos czosnkowy. Przy okazji wydałem Ronowi niedobry koperek i kumpeli ananasa do lodów (fujjjj!! nieprzetworzony ananas!). Osoba postronna powiedziałaby: sysytem antygulaszowy mode - ON.
Sałatka zjedzona, serniczek z sosem czosnkowym i przęsłem kukurydzy zjedzony, ananas wydany. Jakie to jest? Dobre, nie za drogie, troszku za dużo sosu w sałatce mi pływało. Sernik chyba nie był babuni, bo twardawy, a Pepsi jak to Pepsi: Gdy nie ma Pepsi w głowie się pieprzy! Hejjj!!!
W rogu był kącik z zabawkami dla dzieci: dla dziewczynek kuchenka, zlewik, talerze i wałek do robienia ciasta, a dla chłopców stół za którym się siada, Twój Łieknd, który się czyta i papcie, które kobieta podaje mężczyźnie wraz z piwem.... Na ścianie była tablica i kreda. Po zjedzeniu, zapłaceniu i odwiedzeniu kibelka należało napisać:

Dziś w TV Cyganki Eduszy sprawca moich naszywek na kurtce i spodenkach. 666% szataństwa upchnięte w 2 minutach i 50 sekundach. Sepultura - Refuse/Resist. Chyba jest to kolejny klasyk, który trzeba umieć grać na gitarze.
W następnym wpisie przedstawię wszystkie piosenki Violetty Villas rozpisane na gitarę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz