czwartek, 21 sierpnia 2008

Dzień 13 ... Igrzysk, czyli "Festiwal miejsc czwartych."!

No i kolejne igrzyska letnie dobiegają końca. W niedziele pozostanie ludziom tylko chleb. Oj biedni ludzie Ci...
W dzisiejszym (od długiego czasu niezamieszczanym) wpisie chciałbym skupić się.... a potem opisać moje uczucia i wrażenia na temat nieomalże już minionej i za nami olimpiady letniej z Pekinu. Codziennie oglądałem olimpiadę przed odbiornikiem telewizyjnym i pewne złowieżbne myśli mnie nachodziły w liczbie dużej. Jakżeby nie inaczej oczywiście wszystko sobie ładnie poukładałem i wypunktowałem.
Standardowo na dzisiejszy wpis wpadłem przypadkiem podczas zajęcia domowego: koszenia trawy.
No to lecimy od początku, przeskakując etap "gdy ziemia była płynną masą".
1. Atmosfera i miejsce - Pekin w komunistycznych Chinach, roku pańskiego 2008. Chiny cisną Tybet, tybet się nie daje. Świat ciśnie Chiny, że cisną Tybet. Prezydent Kaczyński ciśnie sam siebie, że sportowcy nie cisną Chin, bo te Chiny cisną Tybet. I na koniec, jak zawsze, premier Tusk przeprasza za prezydenta.. Tłumaczy się nawet przed własną żoną. Ogólnie polityczny burdel. Tona plakatów, koszulek. Zidiociałe emo dzieci podłapały trend i również popierają Tybet, chociaż nie potrafią go wskazać na mapie. Najchętniej wskazałyby go na globusie Białegostoku. Takie czasy i takie miejsce. A władze MKOLu same sobie powinny w brode pluć za wybór taki a nie inny.
2. Polska reprezentacja Polska (prawie jak PKP). 3 co do ilości ludzi na igrzyskach ekypa. Same pewniaki... samiusieńkie. Drużyna siatkarzy (2 na świecie)- zapatrzeni na swoje podobizny z Bravo sport, z oczami w dupie przegrali w ćwierćfinale. A tak się zarzekali, że wygraliby nawet ze sobą przesunietymi w fazie. Coś nie tak, trener Mark Lazania używa pewnie niecenzuralnych słów w wielu językach. Drużyna siatkarek: jedna siatkarka jest ładna. I chyba tyle o nich napiszę. Drużyna piłkarzy ręcznych (2 drużyna świata) podobnie jak siatkarze: pewni niczym pewne jest trafienie 6 w totka. Trener Bogdan Wendka uczy się pewnie bluzg w innych językach. Zapatrzeni w siebie, odpadli. A po wszystkim tylko bramkarz płakał w rękaw trenerowi. Zapaśnicy - nie odnotowałem nic ciekawego, co najwyżej zapaśniczka z medalem: prosta dziewucha, cieszyła się że dokopała przeciwniczce i dostała misia. Szermierki - Sylwia (G)ruchała zamiast występować w teledysku Fila, powinna skupić się na trenowaniu, a nie szukać winnych w innych. Przy nieświeżej atmosferze nieświeży ser śmierdzi najmniej. Potem kajakarze - szacun dla tego ze złotym medalem co ma cukrzycę i wogóle. W lekkiej: kulomiot i dyskobol pokazali swoje big kohones, a reszta poniżej zupełnie poniżej średniej. Najlepiej Plawgo skwitował ziomka co biegł na 400: "przegrałby nawet biegnąc z płotkarzami bez płotków". Więcej słów nie potrzeba. I na koniec liczba medali: 8.... masakryczne 8 przy 3 co do liczebności reprezentacji. Chyba, że większość składu to tajscy masażyści, trenerzy i psychologowie. Prowadziliśmy w klasyfikacji bycia średnimi, powinni wprowadzić dla nas medal za 4 miejsce: medal wykonany z psiego bobka! Oj w PKOLu zawrze... wszystko wywróci się o 360 stopni i powróci do normy, pozostawiając ten sam syf i nieład. I na koniec stare porzekadło: "Olimpiada, Olimpiada, kto nie pije ten kanalia!" (czyli szacunek dla wiceszefa PZLA za leżenie pijanym jak świnia w wiosce olimpijskiej!)
3. Komentatorzy - a więc medal dla Marka Juźwika i przemunia Babiarza za lekką. Mistrzostwo stylu i elegancji, dzięki nim nie musiałem co chwilę zaglądać do encyklopedii. Włodek Szaranowicz powinien już odejść na zasłużoną emeryturę, bo nie moge już słuchać jego ekspertyz i dąsów. On nam skomentuje wszystko: lekką, szachy, szermierkę, bierki i inne numerki. Natomiast Darek Szpakowski zaskoczył mnie od innej zupełnie dobrej strony: nie ze stadionu na Wembley a ze strony kajakarzy i wioślarzy. Kurde zna sie ten pan. Na koniec laur dla komentatora Judo: "on już z niejednej misy dżudo kaszy zasmakował"! POEZJA.
4. TVP - za to że transmitowali powinni dostać 5zł od podatników, ale nie tak, nie tak. W studio siedzi Garniś parchen Kirchen Kurzajewski i mówi: za 30 sekund finał 100 panów, po czym jest 2 minuty reklam i pokazują ośmiobój nowoczesny, a finały lekkiej z powtórek. Masakra. Ktoś zupełnie nieznany odpowiadał za to co ma być pokazywane.. Może Nina Terentjew? Może... Co do samego studia olimpijskiego: Kurzajewski niech idzie dalej prowadzić Gwiazdy Tańczą na Lodzie, a Paulina Chylewska niech wraca do roweru Błażeja - 2 dennych programów. Goście: taki pan z wąsem dawał rade, po umiał... dużo umiał. Natomiast Sebuś Chmara jako ekspert nadawał się jedynie na rozkładówkę MENA.

Ufff.... miały być 24 medale, jest 8... a więc nowy Przelicznik Olimpijski: "wszystko co mówią w PKOLu należy podzielić przez 3"!

Na deser w TV Cyganki Eduszy jakiś teledysk. Padło na Traperów i Przekomarzanki odnośnie Funky. Zapraszam:


A w następnym wpisie pokażę szkice jak redukować biegi na rowerze Wigry 3!

Brak komentarzy: