Dzień dobry wszystkim podatnikom. W tak piękny i upalny dzień aż nie chce się pisać nic na blogasku, ale zobowiązania wobec reklamodawców zobowiązują. Yhym... A tak na serio jest za ciepło żeby siedzieć w domu i pisać wpisiki na blogasku. Należy wyjść na dwór napić się zimnego Kasztelaniego, posiedzieć nad jeziorkiem - i to jest słuszna koncepcja!
Swego czasu opowiadałem wam o Człowieku Rurze, który zaliczał się do osób z anomaliami pokarmowymi (układ trawienny składający się tylko z rury). Dzisiaj opowiem wam o innym, ciekawszym, acz bardziej skomplikowanym przypadku: Człowiek Dupa Na Brodzie. Przedstawiony poniżej przypadek jest czysto teoretyczną wariacją na temat, co by było gdyby wycierając nos podcieralibyśmy tyłki za jednym zamachem. Tak skomplikowana anomalia pokarmowa narodziła się na pewnym wykładzie na Politechnice Poznańskiej, gdy pewnej koleżance zamiast codziennej dawki kusiek i pindoli w notatkach narysowałem Kirka Douglasa (tego aktora, wiecie, nie?) wraz z przekrojem na organy.



Wniosek: jeżeli wasze dziecko urodzi się z dupą na brodzie oznaczać to może, że będzie wielkim aktorem (zagra w Spartakusie 2) lub poczuciem humoru zabijać będzie na wstępie. Nie ma się co bać, bo ja też mam lekką dupę na brodzie i staram się ją maskować kilkudniowym zarostem (w postaci niegolenia się przez 2 tygodnie) lub nosząc golfy. Pod golfem schować jeszcze można 2. i 3. podbródek, ale o tym w pewnym następnym wpisie.
Dyrektywy kulturalne: Za 9 dni koncert Iron Maiden (obecność obowiązkowa!!!). Już mi noga tupie na samą myśl i chyba trzeba będzie się nauczyć piosenek z 3 ostatnich płyt bo nie jestem z nimi za pan brat. Koszulka już dotarła. Ma piękny ornament i klimatem nawiązuje do utworów grupy nagrywanych na kasety magnetofonowe. Nic nie oglądam, nic nie słucham. Aha: w czwartek na fabryce którą uruchamiamy zląduje premier Tuskinio. Trzeba będzie wykonać jakiś happening z Panem Premierem.
Dziś w TV Cyganki Eduszy metalopudle. Pewien antyczny teledysk do piosenki, która w oryginale trwała 15 minut (pół strony kasety 60), a w wersji dla TV wycieli co smętniejsze momenty. Wprawione oko wyłapie w teledysku prześwitującą sukienkę pewnej laski, która ze względu na uwarunkowania geograficzne nie jest taka brzydka (bo to niemiecki teledysk). Zapraszam! (właśnie obejrzałem ten teledysk i stwierdzam, że jest więcej lasek z przezroczystymi sukmanami i dekoltami do kolan, a wokalista ma tytułową dupobrodę, cóż za zgranie!)
W następnym wpisie opowiem o tym jak w Holandii robi się w hotelu kolację z rzeczy wyniesionych ze śniadania - taki poznański tryb w Holandii.